- autor: OrCuuu, 2015-03-28 09:24
-
Remisem 1:1 zakończyło się niedzielne spotkanie pomiędzy Orłem Święta Katarzyna a KS Brochów. Bramkę dla naszego zespołu zdobył debiutujący w naszych barwach Jacek Kurkowski...
Przed spotkaniem z naszego składu wypadł Rafał Kohyt, który w Bykowie nabawił się kontuzji. Zabrakło również Krzyśka Sempa. Za kartkę dalej pauzował Piotr Krawczyk, a Zakaria dalej oczekuje na zgodę swojej federacji. W związku z tym, nasza kadra znowu wyglądała dość skromnie. Ostatecznie trener zdecydował się wystawić taki skład: M.Milewicz - Czarnecki, Karpiński, Kuchciński, Witkowski, P.Milewicz, Pięta, Nowak, Łabuda, Zimny, Kurkowski. Na ławce rezerwowych zasiedli: Wasąg i Kluge.
Spotkanie rozpoczęło się dla naszego zespołu fatalnie. W 2 minucie dośrodkowanie gości z rzutu rożnego w pole karne, nasz zawodnik gubi krycie i przegrywamy 0-1. Po stracie bramki nasz przeciwnik chciał pójść za ciosem. Przez pierwsze 10 minut nasz zespół był mocno cofnięty do defensywy. Jednak napór na szczęście udało się przetrzymać. Nie ma co ukrywać że pierwsza odsłona spotkania tłumów nie porwała.Dużo walki w środku pola i mało sytuacji z obydwu stron, co nie przyniosło więcej bramek.
Początek drugiej odsłony spotkania, wyglądał tak samo jak wyglądało to przez większość czasu pierwszej połowy. W 60 minucie spotkania do końca za piłką poszedł debiutujący w naszej drużynie Jacek Kurkowski co przyniosło bardzo korzystny efekt w postaci bramki. Po golu została wykonana kołyska w stronę Ryszarda Kluge któremu urodził się w zeszłym tygodniu syn. Szczęśliwym rodzicom jeszcze raz gratulujemy! Po golu nasz zespół dostał wiatru w żagle. Częściej atakowaliśmy, mieliśmy sporo rzutów rożnych lecz niestety nie mogliśmy znaleźć drogi do siatki. Pod koniec spotkania bardzo dobrą okazję miał Brochów. Jednak Mateusz zdołał uchronić nas przed stratą bramki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.
Po meczu na pewno pozostał niedosyt. Można było to spotkanie wygrać, ale patrząc z drugiej strony można było i przegrać. Niestety, coś się w naszych szeregach zacięło. Notujemy 6 mecz ligowy bez zwycięstwa. Mam nadzieje że po świętach uda się wygrać, chociaż rywal znowu będzie ze ścisłej czołówki...
W tym tygodniu trenujemy tylko w środę o 19.30 w Siechnicach