- autor: OrCuuu, 2016-04-15 22:06
-
W poniedziałkowym meczu drużyna naszych oldboyów zremisowała na wyjeździe z Gajem Oławskim 3:3. Remis bardzo cieszy zwłaszcza że do przerwy przegrywaliśmy 3:0! Bramki dla naszego zespołu 2x Tomasz Hazuka, Mariusz Perzyna...
W porównaniu z meczem z Wratislavią Wrocław w Gaju zabrakło w naszym składzie: Selegrata, Fedorowicza, Staniszewskiego i Gniewka w pierwszej połowie, Czyli nasza drużyna straciła sporo na swojej sile. Na szczęście w ich miejsce na meczu zameldowali się: Szydłowski, Wasąg, Jabłoński i Czekajło, więc udało się dobrze połatać braki.
Spotkanie rozpoczęło się głównie pod dyktando miejscowych. Często atakowali naszą bramkę, więc musiało to przynieść skutek. Trzy stracone gole w pierwszej połowie. Dwie bramki padły po strzale z dystansu i jedna w zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym. Nasza drużyna zepchnięta do defensywy, bardzo rzadko bywała pod bramką Gaju Oławskiego. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 3:0 i niezbyt optymistycznie czekało się na drugą odsłonę meczu. W przerwie goście postanowili sprawdzić nasz zespół. Niestety nic im to nie dało gdyż każdy okazał dowód tożsamości i każdy z naszych zawodników miał skończone 35 lat. No przykro nam, że informator gospodarzy miał złe informacje. A mogłoby się wydawać że kto jak kto, ale ta firma powinna mieć solidne informacje... Ale dziękujemy że tak się martwią o nasz zespół. Ta sytuacje wpłynęła na nasz zespół bardzo motywującą i na drugą odsłonę nasi oldboye wyszli w bojowych nastrojach.
Druga połowa wyglądała już znacznie inaczej niż pierwsza. To nasi emeryci przejęli inicjatywę na murawie. Dużą różnice w obronie zrobił Piotr Gniewek który zdecydował się jednak wejść na boisko. Jak jest solidnie w obronie to łatwiej się gra z przodu. Tak również było i tym razem. Zaczęliśmy coraz częściej atakować bramkę Lotosu. Bramkarza miejscowych coraz częściej nękali nasi napastnicy. Po kilkunastu minutach wreszcie się udało umieścić piłkę w siatce. Autorem bramki okazał się Tomek Hazuka. Później nasza drużyna poszła za ciosem. Do siatki piłkę jeszcze wpakował Perzyna i ponownie Hazuka. Mecz zakończył się wynikiem 3:3!. Na uwagę w tym meczu zasługuje jeszcze gra Filipa Zagziła, który był jedynym zawodnikiem oprócz bramkarzy który chciał łapać piłkę w ręce:)
Jeden punkt u vive-lidera bardzo cieszy, zwłaszcza kiedy do przerwy się przegrywa 3:0 Chociaż trochę też szkoda że mecz nie potrwał kilka minut dłużej, bo naprawdę nasi oldboye złapali wiatr w żagle. Ale nie ma co narzekać! Jeszcze raz dziękujemy życzliwym, którzy tak zmotywowali naszych zawodników w przerwie. Szkoda tylko że nie udało nam się odbić od dna, gdyż Sokołowice też zremisowały. Mamy po tyle samo punktów, jednak mecz bezpośredni w plecy. W poniedziałek po dwóch wyjazdach wreszcie nasi oldboye zagrają w Świętej Katarzynie. Rywalem naszej drużyny będzie GTS Siechnice! Liczymy na 3 punkty!